Tydzień roboczy 16-20 maja 2016 r. spędziliśmy w Bieszczadach. Wycieczka szkolna jest oczywiście okazją do poznawania piękna nieznanych regionów, ale także niezłą „szkołą życia”! Organizacja, samodzielność, dyscyplina, samokontrola, punktualność, odpowiedzialność, a w tym wszystkim jeszcze odrobina zimy i jesieni oraz chłodnej majowej wiosny. Dodajmy błotko na szlaku i same bieszczadzkie pagórki, pod które wypada podejść – mamy prawie wszystko…
To co? Jedziecie za rok? Jeśli się wahacie, możemy pomóc: poniżej wiersz Karoliny Wróblewskiej z klasy V, pt. „Bieszczady”. Po przeczytaniu można już nie oglądać zdjęć :-)
Moje Bieszczady bardzo kocham,
a gdy mam iść w góry bardzo się focham.
Jestem z Bieszczad – nic nie muszę,
a gdy gram w grę ciągle kuszę.
Zawsze jest zimno w górach
więc jest chłodno i w chmurach.
Mam wspaniałych opiekunów,
nigdy nie umieram z nudów.
Dzień 1.
Dobre – Muzeum Archeologiczne i Rezerwat „Krzemionki Opatowskie” – Ustrzyki Górne.
Dzień 2.
Przełęcz Wyżniańska – Wierch Wyżniański – Mała Rawka – Wielka Rawka – Ustrzyki Górne. Zagroda pokazowa żubrów w Mucznem.
Dzień 3.
Bieszczadzka Kolejka Leśna Majdan-Balnica, pracownia ikon Jadwigi Denisiuk w Cisnej, Solina. Pojedynek pokoi w „quizie bieszczadzkim”.
Dzień 4.
Przełęcz Wyżniańska – Połonina Caryńska – Ustrzyki Górne. Cerkiewka w Smolniku, kirkut w Lutowiskach. Ognisko.
Dzień 5.
Skansen w Sanoku. Powrót do domu…